"Rzepa: wiara, nadzieja, miłość"- zródło express.bydgoski.pl

07.12.2005 Od poniedziałku przy ul. Gdańskiej szefem piłkarskiej IV-ligowej drużyny i kilkunastu młodzieżowych jest Marek Rzepa. Przed nim nie lada wyzwanie...


Czy przejmując obowiązki po Mariuszu Walenciaku, mógł Pan spokojnie zasnąć?

Na szczęście nie było z tym problemów. Nie przyjąłem tej propozycji pod wpływem emocji. Miałem tydzień na przemyślenie wszystkich „za” i „przeciw”. Choć nie ukrywam, że przed walnym zebraniem wszystkich członków, bałem się, że pomimo wyboru nowego zarządu, sytuacja może się nie poprawić. Dlatego wtedy, gdy ktoś z sali wysunął moją kandydaturę, stanowczo odmówiłem.

I dlaczego, po kilku dniach, zgodził się Pan stanąć na czele stowarzyszenia?

Ponieważ sporo osób od dłuższego już czasu starało się mnie do tego przekonać. Odebrałem to w ten sposób, że skoro ludzie mi ufają, to może jednak warto spróbować. I spróbowałem. Z miłości do Zawiszy.

Przed Panem nie lada wyzwanie. Trzeba uregulować spore zaległości finansowe, zatrzymać piłkarzy, dogadać się z trenerem...

Co do Mariusza Modrackiego, to sądzę, że nie ma tematu. „Maniek” do czerwca ma ważny kontrakt, a ja i kilku członków zarządu nie widzimy potrzeby zmiany na tym stanowisku. Z piłkarzami sądzę, że dojdziemy do porozumienia. Jeszcze w tym roku zamierzamy uregulować część zobowiązań, by w styczniu spotkać się w lepszych nastrojach. Od długów na pewno nie uciekniemy.

Ma Pan pomysł, jak wyprowadzić Zawiszę na przysłowiową prostą?

Liczę na współpracę wszystkich ludzi, którzy chcą pomóc Zawiszy. Także na władze miasta. Nie chcę podejmować decyzji jednoosobowo. To muszą być przemyślane działania wszystkich członków zarządu. W tym tygodniu mamy dwa ważne spotkania. Bez względu, na to co się wydarzyło, chcemy porozumieć się z przedstawicielami firmy Tomex oraz nawiązać bliższy kontakt z jednym ze sponsorów spoza Bydgoszczy, który w ostatnich dniach zadeklarował nam pomoc finansową.

A jak Pan zamierza się porozumieć z kibicami?

Mam nadzieję, że nasze kontakty będą dobre. W tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się stowarzyszenie, ich pomoc również jest nieodzowna. Wierzę, że tak samo jak zarząd, staną oni na wysokości zadania.

Plany na najbliższe tygodnie?

Uzdrowić atmosferę wokół piłki nożnej w Zawiszy. Liczę na to, że wszyscy - piłkarze, działacze i kibice - pokażą, że zależy im na wielkiej piłce w Bydgoszczy. Na pewno czeka nas trudna przeprawa. Ale nie jest przesądzone, że o awans do trzeciej ligi walczyć będą jedynie drużyny Victorii Koronowo i Sparty Brodnica. Zawiszę w obecnym składzie, też stać na awans!

Marek Rzepa

- Podobnie jak brat Mirosław, od początku kariery był związany z Zawiszą.

- W barwach bydgoskiego klubu w 1981 roku wywalczył mistrzostwo Polski juniorów starszych (2:1 w finale z Odrą Opole), mając w zespole za partnerów m.in. Pawła Straszewskiego, Mariusza Modrackiego i Franciszka Jarosza.

- Po okresie występów w Zawiszy i III-ligowych klubach z Iławy i Szczecinka wyjechał do Niemiec.

- Żonaty, ma dwóch synów.