Zawisza Bydgoszcz - UNIA Solec Kujawski 1:2 (0:1)

14.05.2006


0:1 Zarembski 6’ 1:1 Burchacki 61’ 1:2 Szmańkowski 85’

Zawisza: Tomaszewski – Krawczyński (86’ Klimek), Lamka, Śmiglewski, Sobacki – Łuczak (60’ Pazderski), Krawczyk, Wiśniewski (75’ Wolski), Rogóż – Barlik (65’ Makulski), Burchacki

Żółte kartki Łuczak, Barlik
Widzów: 400

Piłkarze Zawiszy przegrywając z zespołem Unii Solec Kujawski 1:2 stracili kolejne punkty na własnym stadionie. Wpływ na tę porażkę miały dwie rzeczy: nieskuteczna gra zawiszan, którzy przeważali przez większą część meczu oraz sytuacja z 85 minuty. Mecz od pierwszych minut ułożył się po myśli gości. Już w 6 minucie gry piłkę w bramce Zawiszy umieścił Zarembski. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat jednak rzadko udawało im się wypracować dogodną pozycję do oddania strzału. Dopiero tuż przed przerwą dośrodkowanie z prawej strony boiska mógł zamienić na bramkę Michał Burchacki ale nie trafił głową w piłkę. Po przerwie obraz gry zasadniczo się nie zmienił. Gospodarze atakowali a goście umiejętnie się bronili. W 61 minucie obrońca gości próbował wybić piłkę z własnego pola karnego, trafił jednak w walczącego do końca Burchackiego a odbita piłka wylądowała w bramce Unii. Od tego momentu przewaga gospodarzy wzrosła jeszcze bardziej, najbliżej strzelenia zwycięskiej bramki był Tomasz Rogóż ale jego strzał po interwencji bramkarza gości wylądował na poprzeczce. We wspomnianej 85 minucie piłkę w sposób oglądany częściej na koszykarskich parkietach niż piłkarskim boisku przejął Szmańkowski. Sędzia na ewidentne zagranie ręką nie zareagował, napastnik gości ruszył więc po chwili w kierunku bramki Zawiszy i pewnie pokonał Roberta Tomaszewskiego. Piłkarze Zawiszy próbowali jeszcze protestować ale arbiter główny, Pan Wiesław Sobiesiński z Brodnicy w kilku wulgarnych słowach skierowanych do Tomasza Rogóża dał przykład, jak nie powinien zachowywać się piłkarski sędzia na boisku. Pomimo starań gospodarzy w ostatnich minutach wynik meczu nie uległ zmianie. Po zakończeniu meczu naganne zachowanie brodnickiego sędziego zostało opisane w protokóle meczowym. Wiele pisze się w prasie o fatalnym zachowaniu kibiców, także naszego klubu. Pan Sobiesiński zapomniał chyba, że zachowanie sędziego a także piłkarzy ma istotny wpływ na reakcje publiczności. Trudno sobie wyobrazić co by się stało na trybunach gdyby sędziemu udało się sprowokować graczy Zawiszy. Pewnie jak zawsze winni byliby kibice.

zawisza.info