Zawisza Bydgoszcz - Victoria Koronowo 1:0

07.06.2006
1:0 Burchacki 43’
Zawisza: Tomaszewski – Krawczyński, Śmiglewski, Lamka, Sobacki – Rogóż (85’ Pazderski), Krawczyk, Wiśniewski, Łuczak (61’ Makulski) – Barlik (81’ Klimek), Burchacki (90’ Wolski)

Żółtą kartką w zespole Zawiszy ukarany został Rogóż.

W zaległym meczu 17 kolejki IV ligi bydgoski Zawisza pokonał Victorię Koronowo 1:0 (1:0). Goście, jak przystało na lidera tabeli zaatakowali pierwsi, już w 4 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Jakub Kujawka ale jego strzał przeszedł nad bramką. W odpowiedzi pięknym strzałem z dystansu popisał się Mariusz Barlik, po czym gospodarze zupełnie oddali na blisko pół godziny inicjatywę gościom. Piłkarze Victorii nie potrafili jednak wypracować żadnej sytuacji strzeleckiej, widać było, że obydwie drużyny grają z respektem dla siebie. W tym czasie najbliżej zdobycia bramki był Jakub Kujawka, który po kilkudziesięciometrowym, dokładnym podaniu przejął piłkę w polu karnym, strzelił jednak bardzo niecelnie. Dopiero w 36 minucie zaczął grać Zawisza. Najpierw Mariusz Barlik „zakręcił” obroną gości ale jego strzał obronił Andrzej Retlewski. Chwilę później Michał Burchacki zagrał do Tomasza Rogóża, strzał bydgoskiego pomocnika przeszedł jednak obok bramki. Ten sam zawodnik w 43 minucie został sfaulowany przy linii bocznej pola karnego. Sam poszkodowany silnie uderzył na bramkę z rzutu wolnego, Andrzeja Retlewskiego zmylił próbujący przeciąć lot piłki Michał Burchacki, bramkarz Victorii wypuścił ją przed siebie i napastnikowi Zawiszy pozostało tylko wpisać się na listę strzelców. Bramka nie zmieniła niestety sennej atmosfery na przeraźliwie pustych trybunach. Chyba po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat po bramce nie dało się słyszeć tradycyjnego „WKS, WKS!”. Po przerwie, niezrażeni brakiem dopingu gospodarze zagrali lepiej i przez większość czasu posiadali nieznaczną przewagę. Sygnał do ataku dał Michał Łuczak strzelając w 49 minucie minimalnie ponad bramką. Trzy minuty później dośrodkowania w pole karne gości… o mało nie zamienił na drugą bramkę dla Zawiszy jeden z obrońców. W 64 minucie Mariusz Barlik mógł strzelić bramkę po pięknej wrzutce w pole karne ale jego strzał głową był niecelny. Ten sam zawodnik będąc w 69 minucie kilka metrów przed bramką zamiast strzelać próbował zagrać do Michała Burchackiego i obrońcy wybili piłkę. Bramki nie udało się zdobyć także Pawłowi Klimkowi, który w dogodnej sytuacji źle trafił piłkę głową. W ostatnich dziesięciu minutach trzy razy goście byli bliscy wyrównania. W 81 minucie z piłką dośrodkowaną z rzutu wolnego minął się Robert Tomaszewski, obrońcy Zawiszy… i wszyscy napastnicy gości. Na trzy minuty przed końcem meczu pięknym strzałem popisał się Łukasz Ruciński, Robert Tomaszewski z najwyższym trudem odbił piłkę, która po poprzeczce wyszła na rzut rożny. W 90 minucie ogromne zamieszanie pod bramką Zawiszy udało się wyjaśnić Robertowi Tomaszewskiemu. Już w doliczonym czasie gry wynik mógł podwyższyć Adam Wiśniewski ale jego strzał na bramkę był zbyt słaby i Andrzej Retlewski, który kilka sekund wcześniej interweniował poza polem karnym zdążył wrócić do bramki. Dzięki temu zwycięstwu zawiszanie awansowali na czwartą pozycję w tabeli.