„Express Bydgoski” kłamie!

15.07.2006
W piątkowym wydaniu „Expressu Bydgoskiego” z dnia 14 lipca 2006 roku ukazał się artykuł „Nie było paragrafu…”. Jego autor, red. Sławomir Kabat podaje w nim nieprawdziwą informację, że delegaci Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza na Nadzwyczajne Walne Zebranie Przedstawicieli CWZS Zawisza jako jedyni głosowali przeciwko poprawkom w statucie.

Delegatami Stowarzyszenia na Walne Zabranie CWZS Zawisza byli prezes Maciej Pietrzak i Karol Tonder, którzy przedstawiają zupełnie inną wersję wydarzeń. Przed rozpoczęciem obrad delegaci Stowarzyszenia złożyli do Komisji Uchwał wniosek o odrzucenie proponowanych zmian w statucie, ponieważ ich zdaniem pozostawały one w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa. Uzasadnienie wniosku wskazywało sprzeczność z przepisami ustawy Prawo o stowarzyszeniach oraz przepisami Kodeksu Postępowania Cywilnego o Sądzie Polubownym. Efektem złożonego wniosku była zmiana treści niemal połowy paragrafów figurujących w wykazie proponowanych zmian w statucie CWZS Zawisza. W trakcie dyskusji padła z sali propozycja, aby wobec tak poważnych wątpliwości natury prawnej przełożyć głosowanie dotyczące zmian w statucie na następne Walne Zebranie, wniosek został jednak odrzucony przez większość delegatów. W trakcie głosowania nad ostatecznym kształtem poprawek działacze Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza wstrzymali się od głosu.

- Nasze wątpliwości, których część wymieniliśmy we wniosku do Komisji Uchwał nie zostały rozwiane nawet po zmianie treści poprawek. Wobec tego nie mogliśmy głosować za ich przyjęciem – wyjaśnia prezes Stowarzyszenia, Maciej Pietrzak i dodaje:
-Treści artykułu redaktora Sławomira Kabata nie będę komentować.

Nie po raz pierwszy „Express Bydgoski” manipuluje faktami w celu wykreowania negatywnego wizerunku Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza. Jednak napisanie kłamliwego artykułu ze świadomością istnienia niezbitego dowodu kłamstwa w postaci protokołu z Walnego Zebrania trudno nawet nazwać. Bezczelność? Brak kultury? Zdziczenie obyczajów? Chyba żadne z tych określeń nie jest w stanie zastąpić słów, które cisną się na usta.