Najtańsze bilety w Polsce...

12.12.2013
Ponad dwa miesiące temu poruszyliśmy temat tzw. marketingu i promocji w naszym klubie. Minęło kilka tygodni, a w tej istotnej kwestii nie dość, że za wiele się nie zmienia, to jeszcze odpowiadający w klubie za ten istotny element robią z ludzi idiotów.
Wesoło obwieszczają na stronie spółki, że mamy po promocji dla kobiet, małolatów, emerytów i rencistów najtańsze bilety w ESA.
Stowarzyszenie wystąpiło z propozycją całościową przed meczami z Wisłą i Legią, ale zwyczajnie nas olano - argumentując to przede wszystkim tym, że mecze te są meczami podwyższonego ryzyka. Cóż się szanowni marketingowcy takiego wydarzyło, że na następny mecz również podwyższonego ryzyka z Widzewem bilety dla części kibiców były obniżone? Czy może pytanie jest niezasadne?
Czy te 15 zł jest najtańsze, czy może ulgowe 25 zł na sektor rodzinny, tu młodzi kibice nie apelowali o niższe ceny? Najśmieszniejsze jest to, że bzdury te powiela jedna z bydgoskich gazet, nawet bez sprawdzenia. Nam zajęło kilkanaście minut, aby przejrzeć oferty innych klubów i mamy zdecydowanie inne odczucia. Oczywiście nie ma w tym zestawieniu akcji Lecha, czy Śląska z kilkoma tysiącami uczniów na swoich meczach w ramach promocji za darmo. Widocznie lepiej jechać do Aleksandrowa Kujawskiego lub Strzelna i tam zaklinać rzeczywistość. Może klub udostępni dane ilu to kibiców pozyskaliśmy z miasteczka za Toruniem?
Jeżeli dodamy do tego ciągłe kłopoty z zakupem biletów (Empiki), problemy z wejściem (bo czytnik nie sczytuje karnetów i trzeba przychodzić najlepiej z paragonem zakupu, czy innym potwierdzeniem), to mamy z grubsza obraz promocji i marketingu klubu Ekstraklasy. Aha i najważniejsze - żeby przyjść pierwszy raz na Zawiszę, trzeba złożyć wniosek na piśmie.

Ceny biletów w klubach Ekstraklasy