ODWRACAJĄ SIĘ OD PINOKIA?

27.02.2014
Gazetka, w której swoje wypociny przelewa na papier Burakiewicz opublikowała ostatnio oświadczenie Pinokia odnośnie ingerencji w system sprzedaży biletów kibolskich hakerów. To niby nic nowego, bo sepleniący pan wierzy w Pinokia i wszystko co ten mu powie jest dla niego święte. W sumie nie nasza to sprawa, że ktoś dał się omamić i robi z siebie myślącego inaczej. Dlatego bardzo się zdziwiliśmy kiedy na następny dzień ukazał się artykuł, w którym "wielki" orędownik Pinokia zmienił front i napisał, że to bzdury z tymi parszywymi hakerami, a przyczyną awarii był niesprawny router.

Szanowny panie redaktorze, czyżby zauważył pan szansę na wyjście z omamienia, czy pana przełożeni już nie mogą czytać tych bzdur? My twierdzimy, że dla pana nie ma już ratunku, no ale próbować warto. Jak to powiedział ostatnio cytowany przez pana trener Tarasiewicz: nie jest ujmą zmienić zdanie...

A i jeszcze jedno redaktorku - w niedawnym podsumowaniu historii spotkań z Lechią nie ujął pan tych za czasów hydrobudowy, której był pan największym orędownikiem - to hipokryzja? Nie, na pewno nie...