BOJKOT PUCHARU POLSKI

18.04.2014
Informujemy wszystkich kibiców w Polsce i nie tylko, że wspólnie z naszymi przyjaciółmi z Lubina podjęliśmy decyzję o bojkocie finałowego meczu Pucharu Polski pomiędzy drużynami Zawiszy i Zagłębia. Wpływ na tą decyzję ma nie tylko sytuacja kibiców Zawiszy (konflikt z pseudo-współwłaścicielem klubu), którą już wszyscy znają, ale także ogólny stosunek władz naszego kraju, działaczy PZPN, Ekstaraklasy S.A., policji i prorządowych mediów do całego środowiska kibicowskiego.

To co obecnie ma miejsce i jakie restrykcje dotykają kibiców jest absurdalne. Zostaliśmy oszukani przez "rudowłosego szefa PZPN", który jeszcze nie dawno opowiadał o legalizacji rac, zniesieniu zakazów klubowych, zaprzestaniu zamykania sektorów gości i całych stadionów, stosowania odpowiedzialności zbiorowej, zniesieniu kart kibica i wprowadzeniu na stadionach sektorów z miejscami stojącymi dla fanatycznej części kibiców. Dzisiaj ten jegomość popiera takich "typków" jak Bednarz i Osuch, którzy kibicom dają zakazy klubowe według własnego widzimisię np. za stanie na schodach. Nie można traktować finału Pucharu Polski jako święta dla kibiców, ponieważ fani piłkarscy są najbardziej represjonowaną grupą społeczną w tym kraju.

Nieobecność zorganizowanych grup kibicowskich obu finałowych drużyn będzie jasnym sygnałem, że nasze środowisko sprzeciwia się antykibolskiej nagonce szerzonej przez wyżej wymienione podmioty. Zachęcamy wszystkich, aby przyłączyli się do tego bojkotu i wspólnie z nami zaprotestowali przeciwko nagannym poczynaniom wiadomych osób i instytucji.




Prezentujemy również oświadczenie naszych Braci z Lubina, którzy na finał PP także nie jadą:

W dniu wczorajszym, przy udziale wszystkich grup kibicowskich oraz przedstawicieli fanklubów działających na Zagłębiu Lubin, podjęto decyzję, że nie będziemy brać udziału w finale Pucharu Polski. Decyzja ta jest dla nas bardzo trudna, ale sytuacja w głównej mierze, w jakiej znalazł się Zawisza, którego Kibice również rezygnują z wyjazdu do Warszawy oraz działania organizatora rozgrywek, powodują, że nie pozostawia się nam wyboru. Nie chcemy uczestniczyć w cyrku współorganizowanym przez Pana Osucha i PZPN.

Staliśmy ramię w ramię z Kibicami Zawiszy na długo przed pojawieniem się w klubie Pana Osucha. Dziś, bez cienia wątpliwości, stajemy po ich stronie w wojnie, którą wytoczył im właściciel. Nie do zaakceptowania dla nas jest fakt, że władze klubu podejmują działania, które szkodzą samemu Zawiszy i kibicom. Nie tylko przedstawiamy tutaj argumentację Kibiców Zawiszy, ale także prawników, którzy brali udział w pomocy prawnej. Według ich opinii przyznawane Kibicom Zawiszy zakazy były bezpodstawne, nieważne, a argumentacja „wyssana z palca”. Co więcej z wielu źródeł wiemy, że za wydarzenia z meczu Zawisza - Widzew obarczono organizatora, prezes klubu i samą policję. Oczywiście w środkach masowego przekazu wskazano swoją wersję, ale przecież sama Ekstraklasa S.A. po tym meczu zamknęła stadion, jednoznacznie stwierdzając, że „organizator nie radzi sobie z organizacją imprez masowych na poziomie ekstraklasy”, a była ona do tego czasu przeciwnikiem takich działań.

Na domiar tego Polski Związek Piłki Nożnej, jako organizator tego meczu, wbrew powszechnej opinii, wykazał się pełną determinacją, by obniżyć rangę tego finału i zredukować rolę kibiców w tym przedsięwzięciu. Podjęto starania, by arbitralnie decydować, kto ma prawo wejść na stadion, a kto nie. Podczas podkomisji sejmowej przedstawiciel PZPN, stwierdził, że wystąpił do jednego z klubów w Polsce o dane wszystkich kibiców z danego sektora, w celu uniemożliwienia komukolwiek z nich wejścia na finał, niezależnie czy kiedykolwiek byli karani. Co więcej, jasno dano nam do zrozumienia, że nie będziemy mieli możliwości zaprezentowania okolicznościowej oprawy graficznej, ze względu na jej łatwopalność. Nie godzimy się na ten stan rzeczy, tym bardziej, że w pamięci, jako żywo stoi przykład kibiców rosyjskich, którzy na Stadionie Narodowym, nie tak dawno, z dumą prezentowali gigantyczną sektorówkę z napisem " This is Russia".

W tym miejscu zaznaczamy, że postępowanie PZPN-u przed meczem finałowym nie jest odosobnionym przypadkiem, a konsekwentnym działaniem systemowym uderzającym w cały ruch kibicowski w Polsce. Zbigniew Boniek odwrócił się od kibiców, nie w sytuacji nazwania ich "burakami", ale w momencie zaniechania działań zmierzających do zmian, które wcześniej wspólnie omówione były chociażby z Ogólnopolskim Związkiem Stowarzyszeń Kibiców, który reprezentowany był także przez kibiców Zagłębia.

Nasi zawodnicy na boisku, przy wsparciu trybun, wybiegali awans do finału. Chwała im za to. Nie chcąc umniejszać tego wyniku, tym trudniej jest nam podejmować taką decyzję. Zważywszy jednak na wskazane powyżej okoliczności, jeszcze raz podkreślamy, że nie pozostawiono nam wyboru.

Niedawno obchodziliśmy okrągłą rocznicę zgody z Zawiszą, słowa: "Wszyscy niech słyszą, Zagłębie zawsze z Zawiszą" to nie marketingowy slogan. To jedyna bezcenna waluta, która nam pozostaje w czasach, kiedy na naszych oczach niszczy się ruch kibicowski.

Nikomu nie zabraniamy jechać na mecz, ale my wyjazdu organizować nie będziemy. Osoby, które to zrobią, podejmują decyzję na własną odpowiedzialność. Jednak chcielibyśmy prosić o przyłączenie się do naszych inicjatyw, jakie będą miały miejsce w Lubinie, o czym poinformujemy w najbliższym czasie.