Kilka prawdziwych słów od pracownika klubu...

23.07.2014 "To będzie już mój czwarty sezon przy Gdańskiej 163. Zaczynam się zastanawiać, czy dobrze zrobiłem decydując się na dalszą współpracę z Zawiszą, który niby miał znaleźć „lepszego” następcę, ale jakoś się za to nie zabrał.

Przez ostatnie trzy lata byli zadowoleni z moich zdjęć oraz z pracy, jaką dla nich wykonuję, mimo że wielokrotnie zaniedbywałem inne rzeczy, aby ich zadowolić. Często wykorzystywali moje fotografie na biletach, plakatach, różnych afiszach, które można było zobaczyć w internecie oraz na ulicach Bydgoszczy. Za czasów I Ligi w ogóle nie domagałem się zapłaty – z miłości do klubu, do futbolu. W zamian od maja 2014 roku muszę wysłuchiwać, że moje zdjęcia są kiepskie (nagle), mam sobie kupić nowy, lepszy aparat – już lecę i kupuję, bo tyle zarabiam jako fotograf, że szastam pieniędzmi na lewo i prawo – kierownik drużyny obraża mnie wśród swoich współpracowników, zapominając, że jestem za ścianą i wszystko słyszę, a na dodatek kilku zawodników sprawia wrażenie, jakbym wybił im połowę rodziny, kiedy muszą – to jest część ich pracy, więc najwidoczniej jej nie szanują – na 5-10 sekund stanąć przed moim obiektywem, abym mógł wykonać im zdjęcia. Może i piłkarsko Zawisza osiągnie coś w najbliższych rozgrywkach, może nawet ponownie znajdzie się w „grupie mistrzowskiej”, obroni Puchar Polski i zawojuje Ligę Europy – czego mu bardzo życzę – ale jeśli chodzi o stronę pozasportową – sorry, ale ja tu widzę coraz szybsze staczanie się na samo dno."

źródło: www.lgrabowski.blog.onet.pl