Rok z protestem

06.01.2015
W grudniu minął rok od rozpoczęcia protestu przeciwko Osuchowi pseudo współwłaścicielowi naszego klubu, który okazał się konfidentem i bliższa okazała mu się współpraca z policją niż z kibicami. Typ, który miał budować piłkę w naszym mieście okazał się zwykłym hochsztaplerem, dla którego pieniądze okazały się ważniejsze niż historia, tradycja i dobro klubu.

Ewenementem w środowisku piłkarskim było wciągnięcie do konfliktu przez pseudo biznesmena piłkarzyków, którzy okazali się nic nie wartymi ludźmi, bez żadnych zasad i dla swoich korzyści podpisali oświadczenie przeciwko kibicom, którzy ich wspomagali na dobre i na złe. Od tego momentu stali się "wkładami do koszulek", w czym zostali utwierdzeni na naszym ostatnim wyjeździe na Cracovię w lutym 2014 roku. Tam pokazaliśmy im kim są od tej pory i jak będą traktowani. Jeżeli myśleli, że można nam napluć w twarz, bez żadnych konsekwencji to się grubo mylili. Niektórzy w między czasie próbowali się nawrócić, ale nasze stanowisko jest niezmienne - wkłady zostają wkładami i od tej reguły nie ma odwrotu, gdziekolwiek się znajdą.

Cały okres protestu umocnił nas w wierze, że był on jedynym słusznym posunięciem z naszej strony. Klub zarządzany przez znanego już wszystkim Pinokia z każdym dniem popada w coraz większą ruinę i staje się pośmiewiskiem całej piłkarskiej Polski. Puste trybuny na meczach wkładów świadczą o tym, że całe bydgoskie środowisko piłkarskie przyłączyło się do protestu i nie zgadza się na dalsze niszczenie marki Zawiszy, klubu uratowanego przez kibiców.

Kontynuacja protestu jest nieunikniona, ponieważ na ten moment klub ze zmienionym herbem pod rządami oszusta, niszczy ideały, które budowane były przez wiele lat pod patronatem wielkiego rycerza Zawiszy Czarnego. Wszyscy, którzy nie przychodzą na nasz stadion pokazują, że nasz klub mają w sercu i swoją nieobecnością wyrażają dezaprobatę wobec jego dalszego niszczenia.