osuch - TCHÓRZ

23.05.2015
Podczas spotkania wkładek osuchowych z Górnikiem Łęczna, kolejny raz przekonaliśmy się jakim tchórzliwym i małym człowieczkiem jest pseudowspółwłaściciel spółkowej drużyny. Ten, który nazywa nas bandytami i twierdzi, że nas pozostała tylko garstka, na wieść o naszym przyjściu na stadion podniósł ceny biletów dziesięciokrotnie. Kolejny raz naraził klub na straty, bo na mecz przyszło malutko pikniczków, a my pozostaliśmy pod stadionem, by nie nabijać kieszeni poznańskiemu oszustowi.

Tak jak zapowiadaliśmy dopingiem spoza obiektu wspomogliśmy Sergiusza Prusaka bramkarza z Łęcznej, który docenił nasz protest i we wcześniejszym meczu w Bydgoszczy pokazał się w koszulce z napisem "NIE MA, ŻE BOLI ZAWISZA TO KLUB KIBOLI".

Mimo wszelakich prowokacji ze strony mundurowych, pod stadionem i w jego okolicach pozostaliśmy do końca meczu. Pokazaliśmy kapusiowi, że mimo tego, iż za nim stoi jego niewolnik rafałek i całe zastępy milicji, możemy spokojnie realizować nasze plany i nikt nam nic nie może zrobić.

Kapusiu! jak już nie raz powtarzaliśmy, ty niszczysz ten klub od środka i on chyli się ku upadkowi z każdym kolejnym dniem. W dniu tego meczu pokazałeś swoje oblicze i strach przed każdym, który myśli inaczej od ciebie. Bałeś się spojrzeć w oczy tym, którym za nic dałeś zakazy klubowe, tym których oskarżałeś w sądach o czyny, które sam robisz na co dzień. Wolałeś odsunąć od klubu postronnych kibiców (dla których zrobiłeś bilety po 200 złotych), bo tak sparaliżował cię strach przed naszą obecnością na stadionie. Ty jesteś wielki tylko w gazetkach, telewizji i pod ochroną morderców w niebieskich mundurach, w innych przypadkach jesteś malutki i strasznie płochliwy. Już niedługo odwróci się od ciebie cała reszta tych co zbłądzili i zostaniesz sam jak palec. Patrząc na ostatnie ruchy i ucieczkę twoich przydupasów typu Plewa, Tiereszczenko już wiemy, że najbardziej poddana ci osoba też z tobą długo nie wytrzyma.

Na koniec jak zwykle poZdrawiamy cię serdecznie i czekamy na dalsze przemyślane ruchy z twojej strony. To, kto na meczu z Łęczną pokazał jaja, pozostawiamy do oceny postronnym i twojemu nadwornemu pseudodziennikarzowi Wojtkowi Jąkale...