Zawisza znowu remisuje Pogonią Mogilno!

12.02.2007 Jakieś fatum wisi nad piłkarzami bydgoskiego Zawiszy w pojedynkach z Pogonią Mogilno. Już po raz drugi z rzędu w meczu z tym rywalem bydgoszczanie prowadzą 2:0, by po prostych błędach tylko zremisować 2:2.

Zawisza Bydgoszcz- Pogoń Mogilno 2:2 /2:1/
1:0 Wiśniewski 2 min
2:0 Kordowski 33 min
2:1 Lewandowski 38 min
2:2 Hanczewski 90 min

Zawisza: Kochański/ Kowalski/, Krawczyński, Kanclerz, Śmiglewski, Sobacki, Wiśniewski, Barlik/ Karolak/, Krawczyk/Zarosa/, Ejankowski, Kordowski/ Pazderski/, Modry.

Bydgoszczanie do tego meczu przystąpili osłabieni brakiem Kozłowskiego, Ettingera i Cielasińskiego, którzy narzekają na lekkie urazy. Jako środkowy pomocnik zagrał Barlik , a Wiśniewski rozpoczął mecz na prawej pomocy.
Już w 2 min Krawczyk idealnie zagrywa w tempo do „Wiśni”, a ten strzałem w długi róg pokonuje bramkarza Pogoni. Piłkarze dość żwawo poruszali się po murawie, a duży wpływ pewnie na to miała mrożna aura, w której przyszło im rozgrywać ten mecz. Widać było spore zaangażowanie obydwu drużyn, które niepotrzebnie czasami przeradzało się w dość ostrą grę. Po przewadze w pierwszych 20 minutach Zawiszy, wreszcie zaatakowali goście , ale strzał Łukomskiego mija poprzeczkę bydgoskiej bramki. Chwilę póżniej efektownym rajdem popisuje się Ejankowski, ale wypuszcza sobie zbyt daleko piłkę i bramkarz Pogoni jest szybszy. Chwilę póżniej fatalny błąd popełnia Kochański, ale zawodnik gości trafia w poprzeczkę. Wreszcie w 33 min piłkę w środku zdobywa Krawczyk, przedłuża do Jankowskiego Aten idealnie dogrywa ja na 6m do Kordowskiego, który zdobywa drugiego gola dla Zawiszy. W 40 min Lewandowski decyduje się na strzał z dystansu, piłka po drodze ociera się o któregoś z graczy Zawiszy i ląduje w siatce obok zupełnie zdezorientowanego Kochańskiego. Nietrudno się oprzeć jednak wrażeniu, że ten strzał był do obrony, a bydgoski bramkarz lekko przysnął.
Druga połowa rozpoczęła się od ładnego strzału z rzutu wolnego Wiśniewskiego, jednakże bramkarza nie bez trudu sparował to uderzenie na rzut rożny. Chwilę póżniej niezdecydowanie Kowalskiego próbowali wykorzystać goście, ale piłka mija prawy słupek bramki Zawiszy. Wykazujący wielką ochotę do gry Jacek Łukomski, jeszcze dwukrotnie próbował zaskoczyć bramkarza, ale bezskutecznie. Wreszcie bydgoszczanie przeprowadzili ładną akcję prawym skrzydłem Pazderski dogrywa piłkę do wbiegającego w pole karne Krawczyńskiego , ale ten fatalnie przestrzelił. Chwilę póżniej również Barlik nie potrafi strzałem głową pokonać bramkarza Pogoni. Co nie udało się gospodarzom powiodło się gościom. W ostatniej minucie meczu po rzucie rożnym Hanczewski wykorzystał niezdecydowanie piłkarzy Zawiszy we własnym polu karnym i głową pokonał Kowalskiego. Tradycji stało się więc zadość, to już trzeci remis z rzędu w meczach rozgrywanych pomiędzy tymi zespołami.

Po meczu powiedzieli:
Zbigniew Wojtowicz I trener i Piotr Fiutak II trener Zawiszy: Taktyka naszej gry polega na tym, żeby przejąć piłkę na trzydziestym metrze i zawiązać jakąś akcję ofensywną. Niestety na dzień dzisiejszy tego jeszcze nie potrafimy. Strzeliliśmy dziś dwie bramki, a powinniśmy pięć, ale na razie jest jakaś niemoc w wykorzystaniu sytuacji, które sobie stwarzamy. Graliśmy co prawda już trzeci sparing, ale tak naprawdę typowo piłkarskich zajęć na boisku mieliśmy niewiele. Uważamy jednak, że zespół gra z meczu na mecz lepiej, a prawdziwą wartość zespołu poznamy już za tydzień w meczu z trzecioligowym Turem Turek. Niestety sporo zastrzeżeń mamy do gry obydwu bramkarzy. W nowoczesnym futbolu spełnia on dziś rolę ostatniego stopera, a w tej kwestii gra obydwu zarówno Kowalskiego i Kochańskiego nie jest zadowalająca. Dobrym pomysłem byłoby na pewno zatrudnienie trenera do szkolenia bramkarzy, nie tylko oni by na tym skorzystali, ale pewnie wszyscy którzy występują na tej pozycji w drużynach młodzieżowych.

no-altMarek Senger
marek.pc2000@wp.pl

Źródło: Ikmedia.pl