CUIAVIA Inowrocław - ZAWISZA Bydgoszcz 1:0

11.11.2005
Zbyt wiele nie będe się rozpisywał o tym spotkaniu, bo płakać mi się chce, ręce same opadają! Pierwsza połowa to typowa kopanina, po murawie, która do ciekawych nie należała. Mimo przewagi Zawiszy pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym. W drugej połowie początek należał do gospodarzy, którzy też po rzucie wolnym wykonywanym przez Kornela Semenowicza objęli prowadzenie 1:0. Za bramkę należy obwinić źle ustawiony mur obrońców Zawiszy, na temat bramkarza Paczkowskiego nie będę sie wypowiadał. Ogólnie Zawisza miał kilka niezłych sytuacji do zdobycia bramki, jednak fatalna skuteczność szczególnie lini pomocy oraz ataku zawiodła na całej linii. Jedno można stwierdzić, że piłkarze Mariusza Modrackiego zagrali najsłabszy mecz wyjazdowy w tej rundzie. Co do drużyny Cuiavii to nie zachwycili oni niczym. Są również słabym zespołem, tylko fakt jest taki, że oni umiejętnie się bronili i zdobyli cenne trzy oczka. Trener Cuiavii Dariusz Kołacki miał się z pewnością z czego cieszyć, bo nie każdemu w tym sezonie udało się pokonać na boisku Zawiszan. W drużynie Zawiszy dziwi słaba forma Tomka Rogóża, przypomnijmy że początek sezonu miał znakomity. Panie trenerze może należy skorzystać z usług juniorów starszych Zawiszy, którzy pokonali w sparingu pana zespół IV-to ligowy w ubiegłym tygodniu? Prawda jest taka, że w Inowrocławiu wygrali kibice bydgoskiego Zawiszy!!!

KIBICE: Już kilka dni wcześniej zbiórka wyznaczona była na cmentarzu, przy grobie naszego kolegi w piątą rocznicę jego śmierci (dziwi fakt, że nawet na cmentarz zajechały dwa transportery policji). Reszta naszej załogi jechała na własną ręke(autokar,busy,pociąg i PKS). W sumie zjawiło nas się około 400 głów (w tym nasze FC Janikowo, Inowrocław, Świecie, Barcin, Mogilno oraz miejscowa ekipa Goplanii). Przed stadionem spora liczba prewencji, polewaczka oraz podwojona ochrona, właśnie z tymi ostatnimi zaczęła się awantura, przy wejściu na stadion (jedna osoba od nas musiała skorzystać z pomocy lekarskej na skutek rany głowy od uderzenia pałki). Inna część kibiców Zawiszy wykorzystuje moment i wjeżdża na obiekt przez płot. W tym czasie za płotem ch. Zawiszy atakują ochronę, po kilku minutach wszystko wraca do normalnego stanu spoczynku. Od początku spotkania głośny doping dla Zawiszy. Na płotach zawisło sporo fan w tym nowo odnaleźona długa flaga w brawach z napisem ZAWISZA BYDGOSZCZ. Ogólnie spokój, choć zanosiło się przed meczem na niezłe avanti pozdro dla obecnych. ZAWISZA TO MY!!!