Kilka słów o monitoringu na Zawiszy

29.01.2014
Przedstawiciele władz Zawiszy Bydgoszcz SA nie pojawili się na spotkaniu z miejskimi radnymi dotyczącym bezpieczeństwa imprez masowych w Bydgoszczy, pomimo że to właśnie do zabezpieczenia meczów WKS-u radni mieli najwięcej zastrzeżeń.

Zdziwienia postawą pracowników klubu nie krył między innymi reprezentujący komendę policji podinspektor Sławomir Szymański.

Najwięcej emocji wzbudzała oczywiście kwestia działania monitoringu stadionowego podczas meczu Zawisza - Widzew. W tajemniczy sposób zniknęły bowiem nagrania z kamer, na których zarejestrowane było naganne zachowanie policjantów, którzy strzelali gumowymi kulami do tłumu kibiców, wśród których były kobiety i dzieci. W wyniku takiego działania jeden z fanów bydgoskiego zespołu stracił oko.

- Specjaliści z Komendy Wojewódzkiej udali się na stadion, aby zabezpieczyć nagranie z monitoringu. Niestety okazało się, że nastąpiła w czasie imprezy masowej, na co powiem pierwotnie nie zwróciłem uwagi, bo był taki moment, gdy dosłownie na parę sekund zgasły monitory na stanowisku dowodzenia, po czym się podniosły. Prawdopodobnie to był ten moment, kiedy serwery przestały nagrywać. Początkowo nie zwracałem na to uwagi, ale potem skojarzyłem fakty, że mógł to być moment interwencji z zewnątrz – wyjaśniał tajemnicze zdarzenie Zastępca Komendanta Miejskiego Policji.

Podinspektor Szymański specjalnie o wydarzeniach na tym meczu nie chciał się jednak wypowiadać, gdyż na wniosek kibiców Zawiszy sprawę bada wydział wewnętrzny. Przyznał jednak, że policja podjęła interwencję na pisemną prośbę władz klubu.

źródło: Kibice.net