"Nie złamie wolnych żadna klęska..." - 76 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

01.08.2015

Powstanie Warszawskie było największą bitwą, stoczoną przez organizację podziemną, z wojskami okupacyjnymi w historii świata. Nigdy przedtem ani potem nie nastąpił taki masowy z zarazem zorganizowany zryw patriotyczny w celu zachowania niepodległości. Powstanie było częścią akcji "Burza" - mającej na celu opanowanie głównych ośrodków kraju przed wkroczeniem Sowietów. Najczęściej powtarzane pytanie o tamtych wydarzeniach do dziś pozostaje aktualne i brzmi: "Czy warto było się bić czy nie ?". Propaganda PRL-owska oczywiście odpowiadała "Nie" i oskarżała rząd londyński o świadome zniszczenie Warszawy. My wiemy, że na pytanie:czy warto było bić się w sierpniu 1944 roku, odpowiedź jest jedna: po trzykroć tak! Są,tacy którzy zarzucają, że w wyniku Powstania straciliśmy kwiat młodzieży, patriotyczny, a więc najcenniejszy element w jakimkolwiek społeczeństwie, nie biorą oni jednak pod uwagę faktu, iż ci sami ludzie tak czy inaczej zostaliby wymordowani przez NKWD i UB. Co do tego nie ma dwóch zdań. Natomiast, dzięki spuściźnie Powstania Warszawskiego, Polacy nigdy do końca nie stracili wolności i to w najciemniejszej godzinie komunistycznego terroru. Tak więc była to przegrana bitwa która ocaliła naród. Mówiąc dziś o Powstaniu Warszawskim, mamy do czynienia z problemem historycznej amnezji na całym świecie. Nadal bowiem jest tak, że to tylko my, Polacy pamiętamy o tej największej bitwie II Wojny Światowej, stoczonej przez zorganizowane podziemie. Nikt inny przecież nie zdobył się na taką ofiarę krwi, na taką walkę, której skutki, podobnie jak wojna Polsko-Bolszewicka 1920 roku, odczuwalne są do dziś w całej Europie. Dziś, gdy Polska znów znalazła się w rodzinie europejskiej, gdy jest w strukturach NATO czas najwyższy odkłamać prawdę o tej epopei wojennej, nadać jej odpowiednią rangę, którą sobie sama wywalczyła latem 44 roku. I jest to nie tylko staranie o prawdę historyczną ale także o należne miejsce Polski w świecie. Bowiem gdyby nie Polacy, sowiecki but może by do dziś deptał gardło połowy Europy.