Kujawiak Włocławek - Zawisza Bydgoszcz 1:0 (0:0)

30.09.2006
Zawisza: Kowalski – Śmiglewski, Ettinger, Łukaszewski, Krawczyński – Kozłowski (88’ Karolak), Krawczyk, Piętka, Wiśniewski (81’ Wolski) – Modry ŻK (76’ Kamiński), Cielasiński.

Bydgoski Zawisza przegrał z liderem czwartej ligi, Kujawiakiem Włocławek tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Wynik meczu nie odzwierciedla jednak przebiegu wydarzeń na boisku, Zawisza pokazał we Włocławku to, czego oczekują od niego kibice – ambicję, walkę o każdy metr boiska i grę o zwycięstwo do ostatniej minuty meczu.

Pierwszy celny strzał w tym spotkaniu oddali gospodarze, w 5 minucie Ryszard Remień sprawdził czujność Macieja Kowalskiego. I poza sytuacją z 25 minuty, kiedy to szarżujący na bramkę Zawiszy Maciej Mańkowski w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońców, to wszystko, na co w pierwszej połowie stać było gospodarzy. Goście bardzo szybko osiągnęli wyraźną przewagę nie pozwalając piłkarzom Kujawiaka na skonstruowanie żadnej akcji ofensywnej. Zawiszanie nie potrafili jednak wypracować sobie idealnych okazji do strzelenia bramki a strzały Artura Cielasińskiego, Marcina Kozłowskiego i Krzysztofa Krawczyka nie znalazły drogi do bramki.

W drugiej odsłonie gospodarze zagęścili środek pola i w pierwszym kwadransie po przerwie stworzyli sobie kilka okazji do strzelenia gola. Po strzałach Łukasza Grube i Damiana Zielke piłka minimalnie mijała bramkę Macieja Kowalskiego. Najlepszą sytuację zmarnował jednak w 59 minucie Dariusz Cudny, który po dośrodkowaniu z lewej strony z najbliższej odległości posłał piłkę wysoko ponad bramką. Niesiony dopingiem licznej grupy swoich kibiców Zawisza nie pozostaje dłużny, w 68 minucie Rafał Piętka dośrodkowuje piłkę w pole karne, dopada do niej Mariusz Modry ale Luncik broni strzał bydgoskiego napastnika. Pięć minut później tylko niezdecydowaniu pod bramką Artura Cielasińskiego piłkarze Kujawiaka zawdzięczają to, że nie przegrywają 0:1. Do ostatniej minuty wynik meczu pozostaje sprawą otwartą. W doliczonym czasie gry rzut wolny wykonują goście. Dośrodkowaną w pole karne piłkę wybijają obrońcy, trafia ona do Macieja Mańkowskiego, który wyprowadza błyskawiczną kontrę, podaje w pole karne do Mariusza Cichowlasa a napastnik Kujawiaka bez problemu zdobywa jedyną bramkę meczu. Chwilę po wznowieniu gry sędzia kończy spotkanie.

O komentarz do meczu poprosiliśmy drugiego trenera Zawiszy, Piotra Fiutaka:
- Mecz wyrównany, na bardzo wysokim poziomie jak na IV ligę, obie drużyny bardzo dobrze przygotowane taktycznie. Jesteśmy ze Zbyszkiem Wojtowiczem zadowoleni z postawy zespołu, gorzej z wyniku. Na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę. Mieliśmy cztery dni na poprawienie gry. Postawiliśmy na grę czwórką w linii i to zespół zrealizował. Rywali mieliśmy dobrze rozpracowanych i to było widać, nie grali piłki od Ryszarda Remienia czy drugiego bocznego obrońcy tylko Luncik wybijał piłki nogą do przodu na tzw. aferę starając się od razu uruchomić napastników, to pozwalało nam łatwiej przechwytywać piłkę. Cały czas jest jednak problem z wykorzystaniem sytuacji podbramkowych. W poniedziałek będziemy analizować dzisiejsze spotkanie, mamy je nagrane w całości. Na wtorek przewidujemy ćwiczenia taktyczne a w środę gramy sparing z Dąbrową Chełmińską. W tygodniu będziemy jeszcze oglądać nagranie z meczu Lecha Rypin, naszego najbliższego rywala. Chcę podziękować za wspaniały doping w trakcie meczu, mam nadzieję, że po kolejnym spotkaniu kibice będą zadowoleni także z wyniku.
(zawisza.info)

KIBICE: Zainteresowanie tym wyjazdem było spore, zostały zamówione autokary i pozostawało tylko czekać na dzień meczu we Włocławku. Spod naszego stadionu ruszamy 3 autokarami i samochodami w eskorcie "niebieskich". Podróż spokojna, na trasie dołączają inne auta od nas. Pod stadionem małe cyrki z wejściem na mecz, ale po jakimś czasie cała sytuacja zostaje rozwiązana i wszyscy wchodzimy bezproblemowo. Po wejściu części od nas na sektor, do młynu Kujawiaka wpada ekipa Włocłavii rozganiając miejscowych i krojąc im flagę, po czym dołączają do nas na sektorze gości. W trakcie meczu super zabawa w naszym wykonaniu. Doping stał na naprawdę bardzo wysokim poziomie. W drugiej połowie prezentujemy oprawę złożoną z flag na kijach oraz transparentów w towarzystwie rac. Szkoda tylko porażki naszych piłkarzy, którzy grali bardzo dobrze, a bramkę pechowo stracili w ostatnich minutach meczu. Co do kibiców Kujawiaka to nie ma co pisać, poprostu nie istnieli. Ogólnie na sektorze dla przyjezdnych około 400 osób (w tym 60 Włocłavia i 5 Górnik Wałbrzych). Po meczu udajemy sie do naszych pojazdów i wyruszamy w podróż powrotną, która mimo porażki naszych kopaczy mijała w wesołych nastrojach. Wyjazd ogólnie można zaliczyć do bardzo udanych. Pozdrowienia dla chłopaków z Włocłavii i Górnika Wałbrzych. Szacunek dla wszystkich, którzy byli.
Znowu kibice wygrali!

GŁOSOWANIE NA NAJLEPSZEGO PIŁKARZA ZAWISZY W TYM MECZU

FOTKI